Myślę, że mam pewne szczęście, bo niechęć do słodyczy dostałam chyba w genach po Mamie ;). Smakują mi tylko wybrane słodkości, a i niektóre z nich chyba głownie z wyglądu, niż ze smaku. Dlatego lubię robić swoje słodycze. Pomysł na masło migdałowe przyniósł Romo. Prawie zajechaliśmy blender, ale wyszło bosko. Kolor masła zależy od stopnia uprażenia migdałów.
masło migdałowe
300 g migdałów prażone w piekarniku na 180 stopni przez 20 min
2 łyżki oleju
1 łyżka miodu
3 szczypty soli
Jak uzyskać masło? Mielić migdały aż do uzyskania pożądanej konsystencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz