niedziela, 3 kwietnia 2016

Zupa pho to zawsze dobry pomysł

Wietnam od dawna znajduje się na mojej liście miejsc, które chciałabym kiedyś zobaczyć. Głównie z dwóch powodów - zatoka Ha Long i właśnie pho. Czasem przybliżam sobie to miejsce i chodzę na zupę pho do wietnamskiego baru Co Tu skrytego w warszawskich pawilonach na tyłach Nowego Światu. Jedzenie jest tam różne, ale pho dają znakomitą. Miałam tę przyjemność jeść ją w tym tygodniu w zacnym towarzystwie przebojowej kobiety, która niedawno wróciła z Wietnamu. Potwierdziła, że smak jest genialny.

Wczoraj ugotowałam rosół z kaczki. Wyszedł całkiem aromatyczny, ale mi czegoś brakowało. Pomyślałam, że w zasadzie nigdy nie robiłam pho. Tę zupę najczęściej gotują z wołowiny, ale spotyka się też pho z kurczaka czy właśnie z kaczki. Podjęłam wyzwanie i chodzą słuchy, że zatrzymuję fartucha. Właśnie, chyba powinnam sobie jakiś kupić. 


Rosół z kaczki zrobiłam klasycznie. Gotował się na małym ogniu długie godziny. Jak zrobiłam z niego pho? Ano tak.

składniki:
1l bulionu z kaczki
makaron ryżowy
mięso z kaczych ud
chili
3 gwiazdki anyżu
3 łyżki sosu rybnego
3 cm kawałek imbiru
0,5 łyżeczki cukru
czosnek
1 grzyb shitake
szczypiorek
limonka
zabrakło mi kolendry

sos do zupy:
Robiłam go na smak, bo nie znam oryginalnego przepisu. Moj sos składa się z cienko pokrojonych 2 ząbków czosnku, drobno posiekanej chili, octu ryżowego, sosu rybnego, soku z limonki oraz odrobiny wody.

Do garnka dodałam łyżkę oleju kokosowego. Gdy uzyskał odpowiednią temperaturę wrzuciłam anyż, zgnieciony czosnek, zmiażdżoną papryczkę chili oraz ponacinany korzeń imbiru. Pod wpływem temperatury wszystkie przyprawy zaczęły oddawać swój smak, a odrobina tłuszczu stała się idealnym nośnikiem. 


Gdy czosnek się trochę zbrązowił dodałam bulion, sos rybny, cukier i grzyb shitake. Teraz wystarczyło poczekać żeby zupa połączyła smaki gotując się na małym ogniu. Trzeba pamiętać, że nie może się intensywnie gotować, bo inaczej straci swoją klarowność.

Na talerz włożyłam makaron ryżowy i kawałki mięsa z kaczki. Wlałam bulion, posypałam szczypiorkiem i skropiłam sokiem z limonki. Dodatkowy sos dodaje się już na talerzu według własnych upodobań.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz