Gofry fajnie wychodzą z dodatkiem słodkiego warzywa - nie trzeba wtedy dodawać cukru czy ksylitolu. Naturalna słodycz w zupełności wystarcza. Przynajmniej dla mnie.
składniki:
1 burak (myślę, że świetnie sprawdziłby się też batat czy marchewka)
250 g mąki orkiszowej (można dać mąkę pszenną, wtedy gofry będą bardziej pulchne)
50 g mąki kukurydzianej, kokosowej lub pszennej (jeśli wyżej jest orkisz)
200 g mleka (nie mleczka) kokosowego
50 g oleju kokosowego
50 g wody
1 jajko
1/2 łyżeczki sody
Jednego, całkiem pokaźnego buraka obieram i kroję na mniejsze części. Wrzucam do garnka z zimną wodą i gotuję. Od zagotowania wody czekam ok. 10 minut. To w zupełności wystarczy. Następnie miksuję go na papkę.
Do buraka dodaję mąki, olej, mleko kokosowe, wodę i jajko. Wszystko dokładnie mieszam. Ciasto powinno mieć konsystencję całkiem gęstej śmietany. Odstawiam je na chwilę.
Jeśli ciasto jest wg mnie zbyt gęste to dodaję odrobinę wody. Rozgrzewam gofrownicę i piekę tak długo, aż z urządzenia przestanie lecieć para w dużych ilościach. Kiedyś próbowałam oszacować dokładnie minuty. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że nie ma to najmniejszego sensu. Każde ciasto, każda mąka, mleka są inne i potrzebują różnego czasu, a ilość ulatującej pary z gofrownicy to całkiem dobry miernik.
Gofry odpoczywają dosłownie chwilę. Podaję je z owocami i pudrem kokosowym.
Jednego, całkiem pokaźnego buraka obieram i kroję na mniejsze części. Wrzucam do garnka z zimną wodą i gotuję. Od zagotowania wody czekam ok. 10 minut. To w zupełności wystarczy. Następnie miksuję go na papkę.
Do buraka dodaję mąki, olej, mleko kokosowe, wodę i jajko. Wszystko dokładnie mieszam. Ciasto powinno mieć konsystencję całkiem gęstej śmietany. Odstawiam je na chwilę.
Jeśli ciasto jest wg mnie zbyt gęste to dodaję odrobinę wody. Rozgrzewam gofrownicę i piekę tak długo, aż z urządzenia przestanie lecieć para w dużych ilościach. Kiedyś próbowałam oszacować dokładnie minuty. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że nie ma to najmniejszego sensu. Każde ciasto, każda mąka, mleka są inne i potrzebują różnego czasu, a ilość ulatującej pary z gofrownicy to całkiem dobry miernik.
Gofry odpoczywają dosłownie chwilę. Podaję je z owocami i pudrem kokosowym.